piątek, 22 lipca 2016

Dzień 12 siessstaaa :)

Tradycyjnie w niedziele odpoczywamy po ciężkim tygodniu :D Dołączyła do nas (a bardziej wróciła z Rumunii) Raluca, dziewczyna która tak naprawdę wynajmuje to mieszkanie ale poznałam ją dopiero teraz, bo dość długo jej nie było :) jest ok :) z przepisu swojej koleżanki meksykanki zrobila guacamole:

dużo awokado papryka i chyba trochę cebuli ale głowy nie dam za nią ;) Istotna uwaga przy robieniu tego dania, nie wytrzymuje nocy nawet w lodówce! chyba, że miałyśmy jakiegoś pecha ale na drugi dzień było nie do przełknięcia!

A skoro już przy jedzeniu to co mogę powiedzieć, kilka razy kupowałam już melona no i jeszcze ani razu nie trafił się niedojrzały czy mało słodki :D zupełnie odwrotnie niż u nas, mniami:


Jeśli chodzi o serki do smarowania to zdecydowanie góruje tu Philadelphia, ostatnio dopadłam truflową:


no i mogłabym tu oh ah bo, że niby trufle... ale bez szału ;) co innego cała reszta.....mrrrau:)


fajnie tak pojeść coś innego (nie zawsze zdrowego;)) przez jakiś czas, wiadomo, że jakby spiąć poślada to można by było to wszystko u nas wyczarować ale klimatu się nie wyczaruje, a to on robi robotę:))))


mniami :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz